„Czułość. Jestem. 24h
Trwająca 24h instalacja Katarzyny Borkowskiej z udziałem Kamilli Baar
Trwająca 24h instalacja Katarzyny Borkowskiej z udziałem Kamilli Baar, inspirowana mitem o Orfeuszu i Eurydyce oraz książką „Cienie. Eurydyka mówi” Elfride Jelinek . Studium kobiety będącej pod nieustanną presją i kontrolą, zniewolonej oceniającym spojrzeniem. Zamknięta w szklanej klatce ze strzegącym jej ale jednocześnie zagrażającym jej wężem, przez trzy doby będzie poddawana ciągłej obserwacji przypadkowej publiczności. Projekt artystek przesycony jest różnorodną symboliką, a odosobnienie i kontrola, której podda się aktorka, budzi mocne skojarzenia z czasami powszechnej izolacji. Jest to jednak przede wszystkim głos kobiety, artystki, aktorki. Eurydyki, która decyduje się zostać w Hadesie, aby wreszcie zostać wysłuchaną.
autorka instalacji: Katarzyna Borkowska
Eurydyka / ona sama: Kamilla Baar
——————————-
Mit o Orfeuszu i Eurydyce.
Dzień i noc. Teraźniejszość. Przemoc, niewola, kontrola, ofiara. Ofiara z samej siebie. Bezpieczna szyba. Publiczność ulicy. Wąż jako napastnik, jako strażnik. Uwięziona przez samą siebie forma, ciało, kobieta, aktorka, artystka, Kamilla Baar, Eurydyka.
Orfeusz już nie mówi…
Teraz Jelinek daje głos Eurydyce, nieprzypadkowo w momencie kiedy milknie. Potrzeba odwrócenia się Orfeusza to chęć zatrzymania jej jako przedmiotu materialnego dla siebie. Dopiero jako byt bezcielesny może wyrazić swoją wolę. Nieobciążona ciałem jako rolą, może powiedzieć: JESTEM. Eurydyka współczesna. Może każda z nas, która w końcu jest słuchana. Obłaskawia samą siebie. Akwarium/klatka to jej osobisty Hades. Przemierza go przechodząc wewnętrzne metamorfozy i rozliczenia. Rodzi w cierpieniu i dziękczynieniu dialog ze sobą. Gorzka wiwisekcja czyni ją świadomą. Decyduje tam zostać. Role się odwracają…Orfeusz odejdzie bez niej…
Jelinek szepcze do nas, Eurydyk, głosem Eckharta Tolle: „Cierpienie zostaje zniszczone w chwili uwolnienia się od namiętności, chęci posiadania, eskalacji pragnień”.
Być może po jej śladach pójdziemy wszystkie… Obłaskawimy same siebie.
Katarzyna Borkowska